Różnorodna dieta nie zawsze jest synonimem dobrej diety. Wprowadzenie zbyt wielu produktów zwiększa ryzyko błędów w liczeniu kalorii. Przykładowo: pomyłka o 14 kcal przy jednym produkcie (np. jabłku) to niewielki problem, ale przy większej liczbie produktów (jabłko, winogrona, gruszka) błąd kumuluje się trzykrotnie.
U kobiet nadmiar różnorodności w diecie może mieć większy wpływ niż u mężczyzn. Kobiety mają mniejszą masę mięśniową, spalają mniej kalorii i stosują mniejsze deficyty energetyczne (300-500 kcal). Nawet niewielka pomyłka w obliczeniach może wykluczyć je z deficytu, co utrudnia osiągnięcie efektów. Dlatego zróżnicowanie w diecie powinno być stosowane z rozwagą, zwłaszcza w kontekście kontroli kalorii.
Różnorodna dieta potrafi uzależnić
Różnorodna dieta – czy to dobrze?
Zbyt atrakcyjny, smaczny i pięknie podany posiłek to pułapka. Uzależnia i sprawia, że wciąż szukasz bodźców dla zmysłów. To strzał w kolano, jeśli zależy Ci na redukcji na poziomie scenicznym. Takiej formy nie osiągniesz na „ładnych” i różnorodnych posiłkach – jest to też prosta droga do hiperfagii. Efekt? Twoja forma nie będzie godna sceny.
Dodatkowo, zbyt duża liczba produktów w diecie utrudnia obserwację, co faktycznie Ci służy. Nie wiesz, które produkty trawisz dobrze, a które powodują problemy, jak nietolerancje, alergie, wzdęcia czy stany zapalne. Na etapie przygotowań do startu to kluczowe, by całkowicie wyeliminować szkodliwe produkty. Jedząc posiłki złożone z 10 różnych składników, nigdy nie będziesz mieć świadomości, co działa na Ciebie pozytywnie, a co przeszkadza w osiągnięciu optymalnej formy. Prostota i precyzja to podstawa.
Zbyt duża różnorodność w posiłkach może prowadzić do ciągłej potrzeby „przełamywania smaków”. Zjesz coś słodkiego – pojawia się ochota na kwaśne lub wytrawne. Zjesz coś pikantnego – nagle masz chęć na słodkie. To naturalne. Teraz wyobraź sobie „fit” posiłek inspirowany Instagramem, pełen różnych produktów: coś wytrawnego, jak ziemniaki; coś pikantnego, jak mięso z sosem pomidorowym; coś kwaśnego, jak ogórki; i coś słodkiego, jak budyń z owocami. Po takim posiłku łatwo wpaść w pułapkę.
Dlaczego? Bo chcesz przełamać każdy z tych smaków i zaczyna Cię ciągnąć do kolejnego jedzenia: znów pikantnego, wytrawnego, kwaśnego czy słodkiego. W efekcie pojawia się nieodparta ochota na podjadanie. Taka różnorodność sprawia, że łatwiej złamać dietę i sięgnąć po coś dodatkowego. Im prostsze posiłki, tym mniejsza pokusa na ciągłe „doprawianie” smaków.
Różnorodna dieta szybciej się nudzi
Monotonne posiłki szybciej sycą i nudzą! To jest udowodnione. Jedząc jeden duży nudny posiłek o jednorodnym smaku np. makaron z piersią szybciej się najjesz >>szybciej się nasycisz >> szybciej znajdziesz satysfakcje mentalną z posiłku>>bo… szybciej się nim znudzisz. Łatwiej utrzymać deficyt.
Zbyt dużo warzyw i owoców w diecie >> nadmiar błonnika szkodzi! problemy z przyswajalnością żelaza a w konsekwencji anemia. Może wywalać bebzon i powodować gazy.
Zbyt dużo dodatków z błonnikiem jak nasionka babki płesznika itp. >> jak wyżej ; nadmiar błonnika szkodzi . Przy poprawnie skonstruowanej diecie nie ma absolutnie żadnej potrzeby na suplementacje błonnika. Potrzebujesz dodatkowego błonnika? to znaczy że Twoja dieta wymaga naprawy od podstaw.
Zbyt małe porcje produktów w diecie to droga do frustracji oraz podjadania. Dieta, w której posiłek składa się z pół jabłka, pół kiwi, pół serka, 5 g wiórków, łyżki sosu i trzech rodzajów mąki po 13,5 g każda, jest nie tylko nieludzka, ale również niewygodna. Co zrobić z drugą połową kiwi albo serka? Większość osób po prostu podjada je „cichaczem”, nawet jeśli się do tego nie przyznaje. A kalorie? Zostaną zjedzone, co prowadzi do przekroczenia założonego bilansu energetycznego.
Dieta powinna być prosta i przejrzysta, ponieważ tylko wtedy jest łatwa w przestrzeganiu. Układanie dań w stylu 28,9 g czegokolwiek lub 2/5 gruszki z 3 winogronami to zwyczajna głupota. W zdrowym planie masz duże jabłko – zjadasz je, zapominasz i wliczasz całość. Co więcej, nie ma wtedy ryzyka błędów. Diety z „1/3 grejpfruta” czy podobnymi absurdami są niewarte uwagi. Skuteczna dieta opiera się na prostocie, a nie na matematycznych łamigłówkach.
Różnorodna dieta, a chęć na mieszanie smaków
Mieszanie niektórych produktów w jednym posiłku może skończyć się problematycznie. Na przykład kefir i suszone śliwki? Efekt jest oczywisty – toaleta staje się Twoim najlepszym przyjacielem.
„Jem różnorodnie, bo inni tak jedzą” albo „przygotowuję super fancy posiłki jak influencerki na Instagramie” – brzmi znajomo? Naśladujesz innych? Gratulacje. Naprawdę wierzysz w to, co wrzucają na Insta dla lajków? Kolejne gratulacje. Logika godna podziwu. To, że ktoś pokazuje taki posiłek raz w tygodniu, nie oznacza, że tak zawsze je. Co więcej, wcale nie znaczy, że go faktycznie zjadł.
Zastanów się – czy ta osoba ma formę sceniczną? Zazwyczaj wygląda po prostu ładnie, ale przeciętnie. Jeśli chcesz osiągnąć formę sceniczną, ucz się od najlepszych. Kopiowanie przypadkowych schematów z Internetu nigdy nie da Ci tych rezultatów. Proste.
Atrakcyjne posiłki u najlepszych. A Ty jesteś najlepszy? Gdybyś był to byś nie czytał mojego posta , tylko ja bym czytała Twoje. Skoro nie masz genetyki pro to nie jedz jak pro. Gdy nie masz muskulatury i doświadczenia jak pro to nie jedz jak oni. Skoro nie bierzesz środków jak pro z hormonem na czele to nie możesz jeść jak oni. Skoro nie masz ich poziomu regeneracji to jakim prawem się do nich porównujesz? WIĘCEJ SAMOKRYTYKI I POKORY. Jesteś przeciętniakiem to jedz jak przeciętniaki.
Nim kolejny raz zjesz swojego super omlecika z 10 dodatkami lub proteinowe ciasto z 5 buzglutenowymi mąkami zastanów się czy serio warto. I czy ta droga OPTYMALNIE PROWADZI DO TWOJEGO CELU? Jak widać zbyt różnorodna dieta wcale nie jest taka super.
SYTOŚĆ PSYCHOSENSORYCZNA a KWESTIA INDEKSU SYTOŚCI PORODUKTÓW
Istnieje coś takiego jak sytość wynikająca z nasycenia zmysłów (węch, smak, widok). Jeśli jemy jednostajny posiłek to szybciej się nim nudzimy i nie mamy ochoty na więcej. Przykład: po obiedzie nie masz ochoty na obiad tylko na deser. Pewnie każdy z Nas zna badanie produktów o wysokim indeksie sytości. Wynikało że ziemniaki sycą najmocniej i najbardziej. Nic dziwnego , ziemniakami łatwo się zapchać. Ale… ale diabeł tkwi w szczegółach . Osoby inteligentne czytające badania w całości jak ja dowiedziały się z badania że ziemniaki podawano: zimne, gotowane, bez soli, bez przypraw i solo bez dodatków.
Zimne, ugotowane , nieposolone bulwy – brzmi apetycznie? Chyba NIE. Dlatego ziemniaki szybciej nasyciły badanych . Bo ich znudziły i nie były atrakcyjne dla zmysłów.
Osoby które na diecie robią sobie pieczone ziemniaki w przyprawach, a’la frytki niestety nie uzyskają takiego samego efektu sytości jak po gotowanych, zimnych ziemniakach.
Co można odczuwać
Bardzo różnorodne posiłki są generalnie trudne i czasochłonne w przygotowaniu. Niektórzy mają czas i okej ale większość osób z duża ilością obowiązków (praca, dom, rodzina, treningi) nie ma czasu na długie stanie przy garach. Wedle generalnych norm dietetycznych na świecie dieta powinna być PROSTA , SZYBKA
– Kasa. Różnorodne posiłki są droższe w przygotowaniu. Fakt. Więcej produktów >> więcej wydanej kasy.
PRAKTYKA i PRZYKŁADY
Jak jedzą dobrzy zawodnicy, nawet ci najlepsi, w okresie redukcji? Prosto. Im bliżej zawodów, tym dieta staje się bardziej monotonna i pozbawiona urozmaicenia. W offseasonie można pozwolić sobie na większą różnorodność, ale na redukcji, zwłaszcza w ostatnich tygodniach przed startem, posiłki są maksymalnie uproszczone. Na 2–3 tygodnie przed zawodami zawodnicy jedzą niemal każdy posiłek taki sam, bazując na najbezpieczniejszych produktach, takich jak jaglana z izolatem białka, kurczak z ryżem czy dorsz z ziemniakami.
Obserwując diety zawodników w sezonie startowym, widać brak omletów z kilkunastoma dodatkami. Nawet warzywa i owoce są ograniczone do minimum. Wystarczy poczytać dzienniki treningowe na forach takich jak SFD czy KFD albo posłuchać wywiadów i vlogów. Big Ramy, obecny Mr. Olympia, zdradził, że jego dieta to kurczak, ryż, brokuły, dorsz, ziemniaki i ananas – bez zbędnych dodatków. Podobnie wyglądała dieta Pana Kulczyńskiego, prowadzonego przez Chrisa Aceto – bez magii, bez cukrów prostych, poza symbolicznym donatem raz w roku.
Różnorodna dieta, a IIFYM
Nie mam nic przeciwko IIFYM , nie mam nic przeciwko różnorodności!!!
Na wszystko znajdzie się czas i miejsce. I wszystko zleży od celu. Im masz bardziej ambitny cel : chcesz być dorżnięty i wysuszony jak na scenę z żyłami na dupie >> to jednak musisz się ‘poświecić’ i raczej nie osiągniesz tego na atrakcyjnych posiłkach.
Produkty to nie tylko makro ale i mikroskładniki!
Dieta i trening to rzecz indywidualna i wymaga wielu lat (!) , czasem kilkunastu lat , zanim nabierzesz doświadczenia co CI służy a co nie. Gdy zaczynasz dopiero zabawę w ten sport korzystaj z najprostszych, najbardziej znanych i sprawdzonych metod. Kombinowanie zostaw na później. Również w kwestiach dietetycznych. Jak widać zbyt różnorodna dieta wcale nie jest taka super.
Każdy trener i każdy zawodnik przyznaje że najgorszym błędem adeptów kulturystyki i fitnessu jest… zbytnie kombinowanie.
Podstawy i prostota działają. Fejs de tru.
Więcej na ten temat piszę tutaj: https://kobietanabombie.pl/2021/02/23/hiperfagia-zbyt-smaczne-i-atrakcyjne-posilki-zaburzenia-odzywiania-nadmiar-szkodzi/
Jak widać zbyt różnorodna dieta wcale nie jest taka super.
PROWADZENIE DIETETYCZNO TRENINGOWE, DIETA ONLINE, TRENING – WSPÓŁPRACA ZE MNĄ SZCZEGÓŁY TUTAJ
Kobieta Na Bombie
Przemiany moich klientów opisuje na instagramie @kobietanabombie.